Napęd łodzi motorowej to bardzo ważna decyzja, którą należy podjąć przed zakupem łodzi. Kupując używaną łódź z oryginalnym zestawem napędowym, dokonujemy wyboru najpewniejszego, nie zawsze jednak najtańszego.
Ważną rzeczą jest pozyskanie od sprzedającego informacji jak ten zestaw był użytkowany.
Czy silnik był „przegrzewany”,
czy łódka pływała po morzu ( konserwacja i serwis po sezonach),
czy zestaw był naprawiany (przyczyny usterek),
Jako początkujący, wybieramy oczywiście wersję ekonomiczną, czyli dobór jednostki napędowej we własnym zakresie. Posiadając uprawnienia sternika motorowodnego, zakładamy, że łódź nie może być zbyt duża i zbyt ciężka z uwagi na możliwość bezproblemowego transportu i wodowania. Zatem nasza łódka, będzie się mieścić w przedziale 450cm - 600cm długości i max. 200-250 cm szerokości.
Zmniejszenie wagi łodzi to zredukowanie potrzebnej mocy silnika i oszczędności na paliwie .
Drugim ważnym parametrem, który należy wziąć pod uwagę przy doborze jednostki napędowej, to zanurzenie łodzi. Założyliśmy więc podstawowe parametry dla wymarzonej łódki:
- wielkość jednostki,
- gdzie i jak będziemy pływać,
- wiemy jak to transportować i użytkować.
Pozostaje, wybrać i dopasować odpowiedni napęd. Posiadając już skorupę bez silnika z wymontowanym silnikiem stacjonarnym mamy tak naprawdę 2 gotowe rodzaje napędu do wyboru: strugowodny, i klasyczny z przekładnią ZET.
Problem w tym, że montaż strugi wymaga wlaminowania w dno kadłuba tzw. tunelu hydroodrzutowego w którym śruba napędowa wytwarza ciśnienie powodujące, poruszanie się łodzi do przodu, a po zamontowaniu odwracacza strugi, łódż będzie płynąć wstecz .
Następne „schody” pojawiają się przy obliczaniu mocy silnika dla naszych założeń, jego wagi oraz trudnych jak dla początkujących problemów z montażem i dostrajaniem ciągu.
Wadą strugi jest stosunkowo mała sterowność łodzi na niskich obrotach oraz znaczna strata mocy (niewspółmiernie większe spalanie w stosunku do zaburtowych)
Zaletą jednak tego napędu jest z pewnością fakt, że poleca się go początkującym, bo taką łodzią można pływać po płyciznach i podpływać do brzegu bez obawy o zniszczenie napędu.
Napęd klasyczny silnik + przekładnia zet (lub inna) – to właściwie gotowe rozwiązanie – kupić zestaw napędowy i zamontować do łodzi. Zaletą tego rozwiązania w naszym przypadku
jest z pewnością fakt prostoty montażu jednostki napędowej do przygotowanej komory silnika i montaż przekładni na rufie. Są także wady, napęd klasyczny jest napędem „sztywnym” to oznacza, że nie zawsze i nie wszędzie będziemy mogli podpłynąć bez „moczenia tyłka”. Trudniej jest też dobrać, znaleźć i zestroić odpowiednio lekką jednostkę silnika o dobrym stosunku wagi do mocy. Dodatkowo, dla spokojnej relaksacji na wodzie, musimy dobrze wytłumić komorę silnikową, co robiąc od podstaw – wymaga nie tylko wiedzy ale zajmuje także sporo miejsca na pokładzie łodzi.
Najprostszym rozwiązaniem, jest zamontowanie na pawęzi, silnika zaburtowego.
Posiadając- jak wspomniałem - skorupę z wymontowanym napędem klasycznym – zyskujemy na: cennej powierzchni pokładu, najczęściej na wadze, oszczędności czasu przy montażu gotowej zwartej i kompletnej jednostce napędowej możliwej do demontażu w każdej sytuacji. Dzięki trymowi, podnosząc silnik podpłyniemy praktycznie wszędzie. Dobór mocy takiej jednostki można w najprostszy sposób obliczyć jako iloczyn całej wagi łodzi z silnikiem przez 10. Np.: łódka z sinikiem i 5 osobami będzie ważyć 1000 kg, - tak więc silnik o mocy 100 KM będzie wystarczający dla naszej konstrukcji. Ale UWAGA!!! – każda gotowa (firmowa, markowa) konstrukcja jest już obliczona wytrzymałościowo do danej mocy sinika. Chodzi tu m.in. o wytrzymałość samego laminatu, kształt kadłuba, konstrukcję i solidność pawęży. Jeżeli nie dobierzemy (wzmocnimy rufy) montując odpowiednio wyliczoną wytrzymałościowo pawęż, montaż jednostki o większej mocy może być dla nas ostatnią radością na wodzie. Warto więc, jak cały czas zachęcam skorzystać najpierw z wiedzy starszych kolegów lub specjalisty w tym zakresie. Upartym polecam wiele lektur nawet z internetu, bo choć wiedza w tej materii jest jeszcze u nas skąpa i trudnodostępna – wiele problemów można rozwiązać dzięki wymianie doświadczeń nawet na Skyp’ie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz